Sokół Serock Ryś Laski 07.10

W sobotę, 7 października 2017 roku rozegraliśmy mecz z Rysiem Laski, w ramach 9 kolejki III Ligi Okręgowej Trampkarzy C2. Szczegóły – w rozwinięciu.

Skład: Zyskowski Sz. – Dudkowski R. (Ślęzak M.), Jeż M. (c), Kujawka M., Sperczyński T. (Kowalewski M.), Oktaba M. (Kryśkiewicz R.), Malanowski D.(Ostrowski A.), Kopacz J. (Kaczmarczyk A.), Kurcz Sz. (Tomalak F.), Nalazek J., Bentkowski P. (Stalmach J.)

W meczu z Rysiem Laski byliśmy zdecydowanym faworytem. Nasi rywale zajmowali przed spotkaniem ostatnie miejsce z 1 punktem na koncie, my natomiast wygrywaliśmy dotychczas prawie wszystkie mecze. Nie zawsze jednak faworyci mają lekko i tak też było tym razem. Od początku spotkania narzuciliśmy rywalom swój styl gry. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce i umiejętnie przechodziliśmy do ataku. Już w 10′ spotkania bardzo bliski pokonania bramkarza był Piotr Bentkowski, jednak jego groźny strzał minimalnie minął światło bramki. W kolejnych minutach nasza przewaga była jeszcze bardziej wyraźna, lecz brakowało nam wykończenia. Niewiele brakowało, abyśmy stracili gola, po błędzie indywidualnym jednego z naszych obrońców jednak fantastyczną interwencją popisał się Szymon Zyskowski, dzięki czemu dalej byliśmy w grze. Z upływem czasu goście uwierzyli w siebie, grając bardzo dobrze w obronie. Pod koniec pierwszej połowy powinniśmy wyjść na prowadzenie, jednak dwukrotnie zamiast zdobyć gola, trafialiśmy w bramkarza i obrońców stojących na linii bramkowej. Wynik do przerwy: 0:0

Po przerwie obraz gry się nie zmienił – dalej atakowaliśmy, mając przygniatającą przewagę, jednak wspaniała postawa Rysia Laski, powodowała że przez dłuższy czas utrzymywał się remis. Najlepszy na boisku – bramkarz gości – bronił w zasadzie wszystkie nasze strzały. W 53′ spotkania Franek Tomalak zdecydował się na strzał zza pola karnego. Jego strzał pod poprzeczkę obronił w pięknym stylu bramkarz gości. Dopiero w 57′ spotkania wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę z prawego skrzydła dośrodkował Michał Oktaba, a interweniujący obrońca Rysia, uderzył piłkę tak niefortunnie,że piłka wpadła do bramki. Mimo,że mogliśmy zdobyć jeszcze kilka bramek, to tego dnia ta sztuka nam się nie udała. Wynik końcowy: 1:0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *