.
W sobotę, 11 maja 2019 r. rozegraliśmy spotkanie ligowe ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, który jest liderem rozgrywek. Szczegóły w rozwinięciu
Skład Sokoła: Ziemichód (Przybyszewski) – Ślęzak, Jeż (c), Kujawka, Kowalewski, Oktaba (Bentkowski, Topolski), Sperczyński , Dudkowski, Kopacz, Nalazek (Kurcz), Stalmach
Do meczu ze Świtem przystąpiliśmy w dobrych nastrojach oraz z okazałą serią czterech meczów wygranych z rzędu. Świt w ostatnim czasie notował same wygrane, z reguły różnicą c/n czterobramkową. Mimo to, już w 1′ powinniśmy zdobyć gola. Bardzo ładną akcję zespołową powinien wykończyć lepiej Jakub Nalazek, który dostał bardzo dobre podanie otwierające od Jakuba Stalmacha. Niestety bramkarz gości popisał się skuteczną interwencją. W kolejnych minutach Świt uzyskiwał nieznaczną przewagę, co udokumentował w 10′. Strzał z rzutu wolnego zaskoczył Feliksa ZIemichóda i niestety musieliśmy odrabiać straty. W kolejnych minutach nasza gra wyglądała całkiem przyzwoicie, zwłaszcza w defensywie, jednak z przodu brakowało wsparcia dla Jakuba Stalmacha i mieliśmy problem z kreowaniem sytuacji bramkowych. Świt próbował tworzyć zagrożenie z rzutów rożnych i wolnych, jednak dobrze główkowaliśmy w polu karnym zażegnując niebezpieczeństwo. My również poważnie zagroziliśmy po wykonaniu rzutu rożnego, jednak w klarownej sytuacji do bramki piłki nie skierował Michał Jeż. Goście odpowiedzieli w podobny sposób, jednak piłka uderzyła w naszą poprzeczkę i wyszła na aut bramkowy. Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy sporą kontrowersję. Jakub Nalazek wybił piłkę bramkarzowi Świtu, który miał kontakt jedną ręką z piłką, ale piłka miała też kontakt z murawą. Nasz napastnik zdobyłby gola, jednak sędzia dopatrzył się w tej akcji faulu naszego zawodnika. Zdania co do tej akcji były podzielone, jednak trzeba uznać decyzję sędziego. Wynik do przerwy: 0:1
W przerwie drużyna dostała kilka wskazówek do realizacji i tradycyjnie nasza gra wyglądała lepiej w drugiej części meczu. Dłużej niż w pierwszej połowie utrzymywaliśmy się przy piłce, a nasze akcje były bardziej składne i niebezpieczne dla linii obrony gości. Około 55′ bardzo dobra akcja drużyny spowodowała, że Michał Oktaba znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Świtu, jednak trafił prosto w niego. W 62′ nasze starania przyniosły skutek, a świetne podanie otwierające Michała Oktaby wykorzystał Jakub Stalmach. W końcowej części spotkania widać było, że na zwycięstwie zależy i nam i Świtowi. Naszej drużynie udało się zdobyć gola, po bardzo ładnej i składnej akcji całej drużyny, jednak sędzia uznał, że był spalony, a wynik nie uległ zmianie. Świt próbował przedostać się pod naszą bramkę stosując atak pozycyjny, a my odgryzaliśmy się groźnymi kontrami.Niestety niepotrzebnie pozbywaliśmy się piłki, w sytuacjach w których należało się przy piłce utrzymać. W 70′ piłkę zmierzającą do bramki sparował na rzut rożny Feliks Ziemichód. W 75′ goście wyszli na prowadzenie po precyzyjnym strzale z około 15 metra. Próbowaliśmy jeszcze odpowiedzieć, jednak stuprocentowej okazji nie wykorzystał Dawid Topolski. Groźne kontry wyprowadzał również kilkukrotnie Świt, lecz brakowało im precyzji przy wyprowadzaniu piłki. Najlepszą okazję goście mieli pod koniec meczu, kiedy piłka po wykonaniu rzutu rożnego przeleciała tuż przed naszą bramką, a żaden z zawodników gości nie trafił w piłkę w tej sytuacji. Chwilę później piłkę sprzed linii bramkowej wybił Michał Oktaba, ratując nas przed utratą kolejnego gola. Wynik końcowy: 1:2