Polonia II Warszawa 1️⃣:3️⃣ Sokół Serock
💬Łukasz Stasiuk, I trener po meczu z Polonią II Warszawa:
„Raz na Tarczy raz z Tarczą…” Mecz w niedzielne deszczowe popołudnie był w moim odczuciu szlagierem tej kolejki 5. ligi.
W tygodniu trenowaliśmy 4 razy, aby przygotować się na trudny mecz. Spotkały się w niedzielę dwa sąsiadujące ze sobą zespoły aspirujące o awans do 4. ligi. Byliśmy świadomi już wcześniej, że przeciwnicy z Warszawy wyjdą przeciwko nam wzmocnieni 2. ligowymi zawodnikami z uwagi na utrzymanie rytmu meczowego i dużą chęć pewnej wygranej z moim zespołem. Ostatecznie zagraliśmy przeciwko 10 zawodowcom z 2. ligi i doświadczonym Sebastianem Olczakiem, z którymi stworzyliśmy niebywałe widowisko sportowe. Na małym i twardym oraz śliskim boisku w Warszawie trzeba było zagrać sposobem, ambicją oraz żelazną dyscypliną zespołową. Kluczem do sukcesu były pierwsze minuty i odparcie wysokiego pressingu trzech doświadczonych napastników Polonii. Pierwsza połowa to chyba najlepsze 45 minut na wyjeździe mojego zespołu i zakładanie coraz wyższego pressingu spowodowało wyrównanie oblicza meczu. Dwie pierwsze bramki zdobywamy po kontrach Stalmacha gdzie po akcji od boku dogrywa on do Szeligi Karola na 16 metrze i ten płaskim strzałem kończy akcje zespołu. Wcześniej po podaniu od Stalmacha nie trafia Olszewski z 5 metrów i jego kolejny strzał głową broni bramkarz.
Kolejna bramka to wzorowa kontra Pierzchalskiego, kiedy lewą nogą z linii bocznej dogrywa do Olszewskiego, który w okienko bramki trafia głową na 2-0 dla nas. W szatni w przerwie korygujemy błędy i decydujemy się na wysoki pressing aby odeprzeć przeciwników od swojej bramki. Zmiany naszego zespołu wzorowo wykonały swoją pracę. Szeliga Patryk oraz Michał Czarnecki swoim zaangażowaniem w pressing nie pozwalali rozgrywać akcji środkiem pola. Kolejne strzały i liczne stałe fragmenty gry nie przynoszą kolejnych bramek. Po błędzie w ustawieniu naszego zespołu i kontrze przeciwnicy strzelają bramkę na 1-2. Sytuację nerwową pod koniec meczu wyjaśnia jednak kolejna akcja bardzo dobrze dysponowanych bocznych. pomocników. Pierzchalski dogrywa Szelidze Patrykowi, a ten strzela z kilkunastu metrów swoją wymarzoną pierwszą bramkę w barwach Sokoła Serock. Podsumowując chciałem podziękować obu zespołom poziomu sportowego, bo obejrzałem mecz z wyższej ligi niż nasza. Satysfakcja całego zespołu po wygranej z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem wzmocnionym 2. ligowymi zawodnikami i zaadoptowanie się lepiej do twardego i małego boiska było kluczem do wspólnego sukcesu. Mój zespół nie przestraszył się nazwisk przeciwników i wracamy z taczą i 3 pkt. do Serocka!
Ciężka praca przynosi powoli efekty, a my jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Czekają nas trudne wyjazdy i tam rozstrzygnie się o co gramy konkretnie na koniec sezonu.
„Pokaż mi ławkę rezerwowych a powiem Ci jaki masz zespół”.
Zwycięstwo dedykuję wszystkim prawdziwym kibicom Sokoła. Warto podkreślić, że jest to pierwsza wygrana Mydlarzy na wyjeździe z Polonią!
Zapraszam na mecz do Jadwisina gdzie zagramy ze Żbikiem Nasielsk w Wielki Piątek 7 kwietnia godz. 19.30.
Bramki:
⚽️ Szeliga Karol as Stalmach
⚽️ Olszewski as Pierzchalski
⚽️ Szeliga Patryk as Pierzchalski
👕Skład: Durzyński, Rosiński, Cichmiński, Płatek (Niegowski), Wasążnik Szeliga K., Choszcz, Pierzchalski, Stalmach (Głowacki), Baraniecki (Szeliga Patryk), Olszewski (Czarnecki)
Nie zagrali: Kuligowski, Rutkowski, Czarnocki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *