W niedzielę, 12 listopada, rozegraliśmy ostatni mecz w rundzie jesiennej. Naszym przeciwnikiem była drużyna FDA Wieliszew, z którą zagraliśmy mecz na wyjeździe. Szczegóły – w rozwinięciu newsa.
Skład: Przybyszewski K. – Kowalewski M., Kujawka M., Jeż M., Dudkowski R. (Szachna K.), Nalazek J. (Kurcz Sz.), Kopacz J. (Malanowski D.), Ostrowski A. (Kaczmarczyk A.), Oktaba M. (Kryśkiewicz R.), Stalmach J., Bentkowski P. (Tomalak F.)
Mecz rozgrywany był w trudnych warunkach dla obu drużyn – boisko było mocno nasiąknięte, na skutek intensywnych opadów deszczu. Mimo kiepskich warunków do gry, już w 1′ wyszliśmy na prowadzenie. Po podaniu prostopadłym Michała Oktaby, w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jakub Stalmach, który bez problemu umieścił piłkę w siatce. Kibice i trenerzy gospodarzy żywiołowo protestowali, ale nie mogło być mowy o spalonym w tej sytuacji. W dalszych minutach próbowaliśmy grać piłką, tworząc sytuacje bramkowe, jednak wyraźnie mieliśmy z tym kłopot – zawodnicy ślizgali się na boisku – przez co wielokrotnie traciliśmy piłkę. W 12′ FDA wywalczyło rzut karny. Po czystym odbiorze piłki Michała Kowalewskiego, sędzia użył gwizdka i wskazał na „wapno”, a z rzutu karnego bramkę zdobył jeden z zawodników gospodarzy. W 22′ wyszliśmy na prowadzenie. Długim podaniem, kontratak zainicjował Mateusz Kujawka, a wysoko ustawiona obrona nie była w stanie dogonić Jakuba Stalmacha, który zdobył kolejnego gola dla naszej drużyny. Ponownie protestowali gospodarze, również i tym razem – niesłusznie. Minutę później podwyższyliśmy prowadzenie. Tym razem w rolę asystenta wcielił się Franek Tomalak, a strzelcem po raz kolejny był Jakub Stalmach, który skompletował klasycznego hattricka. Do końca połowy byliśmy już stroną dominującą w tym spotkaniu, co udowodniliśmy strzelając gola w 35′ meczu. Ładnym podaniem popisał się Kuba Kopacz, a akcję wykończył Franek Tomalak, wykorzystując przy okazji błąd rywala. Wynik do przerwy: 1:4
Po przerwie nasza gra uległa poprawie. Lepiej utrzymywaliśmy się przy piłce, niż miało to miejsce przed przerwą. Zmienialiśmy ciężar gry i od czasu do czasu wyprowadzaliśmy groźne akcje. W 41′ kolejnego gola zdobył Jakub Stalmach. W 55′ gola zdobył Jakub Nalazek, który otrzymał bardzo dobre podanie od Mateusza Kujawki. W kolejnych minutach nie brakowało szans na zdobycie gola. W 60′ karę 2-minutową otrzymał najwyższy z zawodników FDA. W międzyczasie wywalczyliśmy kilka stałych fragmentów gry, po których najbliższy zdobycia gola był Michał Jeż, lecz po jego strzale, piłka trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy. W 65′ przydarzył nam się duży błąd indywidualny. Jeden z naszych zawodników wykazał się nadmiernym spokojem, tracąc piłkę blisko naszej bramki, a gospodarze wykorzystali ten prezent strzelając drugiego gola w tym meczu. W 66′ szybko odpowiedzieliśmy golem Jakuba Stalmacha, który wykorzystał bardzo dobre podanie Michała Kowalewskiego. W końcówce spotkania powinniśmy zdobyć jeszcze c/n jednego gola, jednak będący pod wpływem presji kibiców, sędzia, niesłusznie dopatrywał się pozycji spalonych u naszych zawodników. Wynik końcowy: 2:7