W świąteczną środę odbyła się druga kolejka ligi Okręgowej. Naszym przeciwnikiem o dość porannej porze był spadkowicz z IV ligi – Bug Wyszków. Z racji na dość małą odległość między miastami, mecz ten można traktować jak pojedynek derbowy.
Mydlarze dobrze weszli w mecz i w 4’ minucie stworzyli sobie pierwszą okazję. Bartosz Szydłowski podawał do Marcina Stańczaka, ale piłka przeleciała obok bramki. Przez kilka następnych minut gra skupiała się głównie w środkowej części boiska. Z powodu bardzo agresywnej gry przyjezdnych sędzia miał w tym czasie sporo pracy. Po jednym z fauli na Michale Czarneckim, mieliśmy rzut wolny w okolicy 30 metra, który powinien zakończyć się bramką. Niestety Marcin Stańczak ponownie uderzył piłkę niecelnie. Po tej sytuacji Bug zaczął przejmować inicjatywę na boisku. W 21 minucie po pierwszej groźnej sytuacji gości, straciliśmy bramkę. Nasza obrona zaspała przy kontrze rywali dzięki czemu zawodnik Bugu znalazł się doskonałej sytuacji. Michał Durzyński obrnił pierwszy strzał, ale przy dobitce był już bezradny. W 24’ po rożnym Patryka Kalinowskiego, strzał oddaje Maciej Karpik, ale znowy obok bramki. W 27’ po podaniu za plecy obrónców Bugu w dobrej sytuacji znalazł się Krystian Szambelan. Pierwsze uderzenie zostało obronione przez bramkarza, ale przy próbie dobitki zawodnicy z wyszkowa faulowali naszego napastnika i sędzia wskazał na 11 metr. „Messi” podchodzi do karnego, strzela w swój lewy róg, ale bramkarz Wyszkowa broni i mamy tylko rzut rożny. W 34’ szybki rzut z autu zawodnika z Wyszkowa, dośrodkowanie i niebezpieczna główka, całe szczęście obok bramki. W 35’ błąd naszego stopera i bardzo dobra interwencja „Miśka”. 41’ minuta Daniel Głowacki do Krystiana Szambelana, strzał i piłka leci nad poprzeczką. Minuta do przerwy i do dziś nie wiemy jak to mogło wpaść ale wpadło. Billard pomiędzy naszymi obrońcami, a napastnikiem Bugu i mamy 0:2. Z takim wynikiem schodzimy do szatni.
W przerwie trener Siemiński dokonuje 3 zmiany. Od początku przejmujeliśmy inicjatywę i skutkiem tego w 55’ minucie Bartosz Kowalski który wszedł z ławki wykorzystuje zamieszanie ze spalonym (trudno ocenić patrząc na całe zdarzenie z odległości 45 metrów) i strzela ładną bramkę kontaktową na 1:2. Mydlarze biorą się do roboty i napierają na obronę Wyszkowa. W 64’ Kowalski na Krystiana, strzał i znów centymetry nad poprzeczką. 30 sekund później to samo, tym razem Szambelan Sylwester do Patryka Kalinowskiego i centymetry nad poprzeczką. 67’ minuta Błażej Cichmiński do „Messiego”, Messi próbuje przelobować bramkarza gości, ale znowu niecelnie. W 70’ Wyszków daje znak życia, strata piłki w środku pola, groźna sytuacja napastnika Wyszkowa sam na sam z „Miskiem” ale bardzo dobra obrona Miśka. W 79’ rzut z autu, zamieszanie w naszym polu karnym wykorzystuje pomocnik gości, który uderzył praktycznie nie do obrony. Mamy 1:3 i taki wynik utrzymał się już do końca spotkania.
W niedzielę udajemy się na kolejny daleki wyjazd. Tym razem zagramy na trudnym terenie w Łaskarzewie.
Skład: Durzyński, Rosiński, Cichmiński, Głowacki, Szydłowski, Kalinowski, Stańczak, Szymański, Karpik, Czarnecki, Szambelan K.
Z ławki: Kowalski za Czarnecki
Tyka za Stańczak
Szambelan S. za Karpik
Darkowski za Kalinowski